sobota, 28 stycznia 2017

Tęsknię za swoim ciałem | ciążowa melancholia


Właśnie wkroczyłam w 34 tydzień ciąży, 6 tygodni do końca, i już by się chciało mieć tą kruszynke przy sobie. 
Ciąża ma to do siebie, że przechodzimy przez różne fazy, humory oraz etapy, ja osobiście uwielbiam ten stan, znosiłam wszytko co najgorsze z uśmiechem na twarzy oraz motywowałam się tym, że na samiutkim końcu czeka mnie coś wspaniałego, ta malutka istotka, która zmieni mój świat nie do poznania. Jednak ostatnimi czasy są momenty kiedy już bym chciała mieć wszytko za sobą, 9 miesięcy to jednak okropnie długi okres.
Ciało się zmienia, i mimo że uwielbiam mój ciążowy brzuszek to tęsknię za swoim ciałem sprzed ciąży. Może to zabrzmi samolubnie, ale brakuje mi tej modowej różnorodności, jak każda kobieta uwielbiam się ubierać, a będąc w ciąży moje modowe fantazje były troszkę uwięzione i ograniczone. Jestem więźniem dwóch par ciążowych spodni, legginsów oraz tych samych swetrów i bluzek od 8 miesiecy. Pewnie myślicie co za niewdzięczne dziewczę ze mnie, powinnam dziękować Bogu za ten dar, a ja jeszcze narzekam, na tak mało znaczącą kwestie jak to, że nie mam się w co ubrać. Jestem przeszcześliwa i wdzięczna za to, że mam to szczęście bycia w ciąży, to piękne uczucie wiedząc, że kreujemy życie, ale jak większość kobiet uwielbiam też mode, makijaż i zakupy i brakuje mi tego czasami..wiem, że to nie na zawsze więc zaciskam zęby i z uśmiechem ubieram moją najwygodniejszą bluzę OVERSIZE z królem lwem :):)
Nie wiem jak będzie wyglądało moje ciało po porodzie. Przyznam, że z wyjątkiem ogromniastego brzuszka za wiele się nie zmieniło. Nie planuje też żadnych ćwiczeń z Lewandowską czy Chodakowską czy jak im tam, ale momentami chciałabym już wrócić do mojej figury sprzed kilku miesięcy. Moja garderoba pokryła się kurzem, spodnie z wysokim stanem niecierpliwie czekają w kącie szuflady, a ja tylko się zastanawiam czy będę w stanie je jeszcze kiedyś wcisnąć :) 
wzięło mnie na marudzenie ostatnio, ciąża już nam się dłuży, maleństwo też już chyba potrzebuje większej przestrzeni na fikołki i przewrotny, wydaje mi się, że już jej nie wygodnie u mamy w brzuszku. 
Jedno jest pewne część mojej modowej finezji i pomysły napewno przeleję na tą mniejszą wersję siebie, i będę tą denerwującą matka z Facebooka, która tylko wrzuca zdjęcia swojego dziecka 10 razy dziennie :) 
Z drugiej strony to jestem ciekawa czy będę miała czas na te upragnione zakupy pomiędzy pieluchami, karmieniem oraz praniem. Niedługo się przekonamy. Jako matka bez żadnego stażu nie mam pojęcia co to będzie, i moje plany o wypadzie do galerii handlowej mogą sie przerodzić w niespełnione marzenie. No nic, pożyjemy, zobaczymy. Tak czy siak, jakoś sobie poradzimy, są jeszcze inne opcje, jak zakupy online o pólnocy kiedy to domek będzie lśił, dziecko będzie słodko spało DO RANA, a pranie samo się wyprasuje i poskłada... #dajboże

Na dzisiaj wystarczy tego marudzenia, trzeba się radować do ostatniej chwili, niewiele już zostalo, z każdą sekundą jesteśmy coraz bliżej spotkania z naszym aniołkiem. Ciąża to coś wspaniałego, i tylko kobiety które przeszły przez te wspaniałe oraz chwilami burzliwe momenty, wiedzą co mam na myśli w tym poście. 
Uwielbiam mój brzuszek i wiem, że będzie mi go brakowało, ta magiczna więź i możliwość odczuwania każdego ruchu bobaska to coś magicznego.
Marzec już coraz bliżej, niewiele zostało do tego dłuuuugooo wyczekiwanego momentu, tak więc głowa do góry, brzuszek do przodu i się toczymy do końca.


tydzień 34.

6 komentarzy:

  1. Pięknie wyglądasz z tym brzuszkiem. Mam nadzieję że po porodzie szybko wrócisz do wagi przed ciąży i wciśniesz się w te spodnie z wysokim stanem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, jakoś to będzie, jeśli się w nie nie wieszcze to reż nie będzie tragedii 😊😊 Pozdrawiam

      Usuń
  2. Piękniejsza jak teraz nigdy nie byłaś:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Wlasnie z tym powrotem do wagi sprzed ciazy to problem :D aaaalr bedziesz tak zalatana ze dzybko zgubisz :)

    OdpowiedzUsuń
  4. 34 tydzień to już blisko rozwiązania :) Pamietam, że mnie też czas się dłużyl pod koniec, ale raz dwa zlecialo :)

    OdpowiedzUsuń